Motoryzacja

Znaki nie motywują do zdjęcia nogi z gazu

Stereotypowy kierowca przekraczający prędkość to mężczyzna w wieku od 18 do 30 lat, lekkomyślny i bez wyobraźni, zbyt pewny siebie, lubiący imponować innym, nierzadko prowadzący pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Tyle w kwestii stereotypu, bo z badania TNS Pentor przeprowadzonego w 2011 roku na zlecenie KRBRD wynika, że przekraczanie prędkości to domena większości polskich kierowców.

Znaki drogowe

Zdecydowana większość kierowców (79%) uważa, że znaki z ograniczeniami prędkości ustawiane są po to, aby chronić wszystkich uczestników ruchu, a odpowiedzialni kierowcy się do nich stosują (71%). Jednocześnie pojawia się wiele głosów twierdzących, że znaki te niekoniecznie ustawiane są w odpowiednich miejscach. Połowa kierowców uważa, że ograniczenia prędkości nierzadko są absurdalne i mało kto się do nich tak naprawdę stosuje. Najbardziej z tym stwierdzeniem zgadzają się ci z kilkunastoletnim (i większym) stażem za kierownicą. Niemal połowa kierowców jest zdania, że jazda jest bezpieczniejsza, gdy bierze się pod uwagę przede wszystkim sytuację na drodze, a nie znaki.

Jeśli nie znaki, to co motywuje kierowców do przestrzegania prędkości? Większość z nich wskazuje przede wszystkim na niekorzystne warunki pogodowe. Drugi w kolejności jest lęk o spowodowanie wypadku, w którym ucierpi kierowca lub inne osoby. Dopiero na trzecim miejscu znajduje się obawa o otrzymanie mandatu. Dalej obawa o utratę życia, kontrole policyjne i fotoradary oraz podróżowanie z dzieckiem. Kontrole policyjne znajdują się dopiero na piątym miejscu (86%). Wielu kierowców uważa, że odnoszą one skutek krótkotrwały. – mówi Agnieszka Kaźmierczak, operator systemu Yanosik, pomagającego uniknąć mandatów – Kierowcy po ominięciu miejsca, w którym odbywa się kontrola powracają do swojej poprzedniej, wyższej prędkości, analogicznie sprawa wygląda w przypadku fotoradarów.

Zatrzymanie przez policję z powodu przekroczenia prędkości jest drugim po rutynowej kontroli powodem zatrzymań. 22% kierowców zostało zatrzymanych z tego powodu w ciągu 3 lat poprzedzających badanie. Większość pytanych mężczyzn na ogół przekracza prędkość o 21-30 km/h, a kobiet o 10-20 km/h. W tym samym okresie 61% kierowców otrzymało jeden mandat za przekroczenie prędkości, 32% więcej niż jeden, a tylko 8% nie dostało żadnego. Jako czynniki, które mogłyby motywować do przestrzegania ograniczeń prędkości ponad połowa respondentów wymieniła podwyższenie kar pieniężnych (54%), nieco mniej zabieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości (48%). Istotna jest także egzekucja kar i wyeliminowanie problemu łapówkarstwa. Dla 37% badanych motywujące byłyby także większe kary w postaci punktów karnych.

Szybka jazda a bezpieczeństwo

Ponad połowa badanych kierowców twierdzi, że szybka jazda wcale nie musi wykluczać się z bezpieczeństwem. Generalnie kierowcy uważają, że samo przekraczanie prędkości nie jest głównym czynnikiem powodującym wypadki. Staje się nim dopiero w połączeniu z brawurą lub złymi warunkami atmosferycznymi. – mówi Agnieszka Kaźmierczak, z Yanosik.pl. Kiedy zaczyna się za szybka jazda? Zdaniem 2/3 kierowców jedzie się za szybko, gdy licznik wskazuje co najmniej 20 km/h więcej niż pozwalają znaki. Im starszy respondent tym mniejsza tolerancja na przekraczanie prędkości. Badani zostali także zapytani o to, z jaką najwyższą prędkością zdarzyło im się jechać. Przodują tutaj mężczyźni, z odpowiedzi których wynika średnia najwyższa prędkość rzędu prawie 159 km/h. W przypadku kobiet było to ok. 129 km/h. Wiekowo najszybciej zdarzyło się jechać kierowcom z przedziału wiekowego 25-39 lat. Młodsi kierowcy, którzy często są obwiniani za brawurowa jazdę zajmują dopiero trzecie miejsce w tym zestawieniu.

PR
AF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *