Książki recenzje

Antynadwaga

Jak schudnąć?

Badania pokazują, że na ogół jest możliwe schudnięcie w wyniku dowolnej diety, ale z drugiej strony także bardzo łatwo można po tym przytyć. Oznacza to, że nie ma zasadniczej poprawy procesów metabolicznych na dłużej, a jedynie na jakiś czas. Następnie organizm szybko to koryguje. Przyczyna leży w błędnej zasadzie dobierania składników pożywienia oraz ignorowaniu procesów ich trawienia i przyswajania.

Takie podejście zawdzięczamy teorii zrównoważonej, przyjętej w medycynie. Zgodnie z założeniami tej teorii powinniśmy przyjmować pożywienie wyważone w ilościowy i jakościowy poziom białek, tłuszczów, węglowodanów i mikroelementów. Zalecane jest odżywianie „pełnowartościowe” i obliczanie procentowej ilości węglowodanów, tłuszczów i białek znajdujących się w spożywanym produkcie.

Przez wiele lat wydawało się (i wydaje się nadal), że jeśli zliczyć niezbędne składniki diety, wszystkie gramy, miligramy, procenty i podać to wszystko człowiekowi, to będzie on zdrowy.

W rezultacie zaleca się zjedzenie w ciągu doby „x” gramów białka, „y” gramów węglowodanów, „z” gramów tłuszczy i „j” miligramów witamin i mikroelementów. Ostatecznie w wielu dietach podawane są nam już gotowe i niepodlegające korektom „zestawy odżywcze”.

Wydawać by się mogło, że wszystko jest bardzo proste. Na jeden posiłek trzeba zjeść „optymalny zestaw” – np. „50 g chleba + 30 g mięsa + 25 g sera + 10 g masła + jabłko” i problem odżywiania oraz zdrowia załatwiony. Jednakże życie pokazuje, że to nieprawda. Zdrowie akurat można popsuć.

Sprawa nawet nie w tym, że nikt nie będzie liczył gramów i miligramów na śniadanie czy obiad, ale w absolutnie standardowym podejściu, w którym organizm uważamy za maszynę, którą należy tankować paliwem.

Organizm – to nie samochód – i jeśli „zatankować” go określoną ilością nawet najlepszego jedzenia, to wcale nie będzie oznaczało, że jego kondycja się polepszy. Wręcz odwrotnie, często kupujemy najdroższe produkty, a bóle brzucha i zbędne kilogramy nie znikają. Z czym się to wiąże? Najczęściej z ignorowaniem fizjologii trawienia, kiedy to pokarm spożyty nieprawidłowo i nieprzetrawiony przetwarza się w odpady toksyczne.

Z diet wypada ważny składowy punkt prawidłowego odżywiania się: „jak jeść, aby wszystko strawić, a organizm mógł przyswoić wszystkie elementy składowe”.

Tej świadomości albo nie ma, albo, jeśli jest, to funkcjonuje jako zbiór oderwanych od rzeczywistości życzeń – „trzeba odżywiać się pełnowartościowo, znormalizowanie i nie objadać się na noc.”

Takie zalecenia są co najmniej zaskakujące. Przecież człowiek w czasie swojej ewolucji żywił się „nie pełnowartościowo”, „nie znormalizowanie” i regularnie na noc objadał się pieczoną na ogniu zdobyczą.

W leczeniu otyłości należy odejść od zasady „równowagi” . Dla ludzi zdrowych, ale z nadwagą, nie ma zastosowania wyliczanie żadnych gramów i miligramów. Tym bardziej, że tego i tak nikt nie robi. Jeśli w pracy czy w domu ciągle towarzyszy nam stres – żadne tabelki nie pomogą. Człowiek i tak zje więcej niż należy, a później będzie się złościć na siebie, na lekarzy, na otoczenie i na wszystkie diety, w tym na te z tabelami i gramami.

Rygorystyczne wyliczanie ilościowe składników odżywczych jest niezbędne dla badań naukowych, kiedy trzeba ustalić wpływ tej czy innej substancji na procesy funkcjonowania organizmu. Ma to też duże znaczenie w leczeniu najróżniejszych chorób, niedoborów witamin, zaburzeń hormonalnych.

Tymczasem w omawianym przez nas problemie nadwagi i otyłości to podejście nie jest optymalne. Nie bierze ono pod uwagę pełnego zakresu przyczyn patologii w postaciach: psychologicznych czynników przejadania się, fizjologicznych zaburzeń metabolizmu, zmiany wzorców żywieniowych w krajach rozwiniętych.

Jeśli chcemy zmienić któryś z procesów metabolicznych to nie powinniśmy podawać organizmowi jednocześnie optymalnej ilości składników odżywczych. Wprost przeciwnie, przy otyłości trzeba stworzyć warunki dla aktywizacji jednych i hamowania innych reakcji biochemicznych. W tym celu należy zmodyfikować stosunek ilości, częstotliwości i rytmu przyjmowania pokarmów. Trzeba także pamiętać o przyspieszeniu procesów trawienia i przyswajania pokarmów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *