Książki recenzjePublikacje wydawnicze

Kim są zuckerbriny?

Dwudziesty pierwszy wiek, jednostka, grupa, społeczeństwo, cywilizacja opanowana przez złośliwe, najpotężniejsze i najbardziej odporne na zniszczenie wirusy, których mocy nikt nie był w stanie przewidzieć.

Czy potraficie sobie to wyobrazić? Czy to po prostu apokaliptyczna wizja świata? Zapowiedź czegoś ogromnego, nieprzewidywalnego, czy może jednak opis naszej rzeczywistości?

Mistrzem powieści postmodernistycznych, autorem, który ukończył szkołę techniczną oraz kurs twórczego pisania, współczesnym prozaikiem niebojącym się trudnych i niewygodnych tematów jest Wiktor Pielewin. Jego najnowsza książka, pod tytułem „Miłość do trzech zuckerbrinów”, to pozycja zawierająca nieukryte aluzje, zarzuty oraz celne spostrzeżenia dotyczące dzisiejszego świata.

Kto rządzi naszym światem?

http://autorzy365.pl/kto-rzadzi-naszym-swiatem_a5243

Kiedy na warsztat weźmiemy władców XXI wieku, okazuje się, że nie do końca jest nim król, premier, prezydent, burmistrz czy gubernator. Od rana do nocy jesteśmy kontrolowani, poddawani eksperymentom, badaniom oraz procesom wykonywanym przez nowoczesną technologię. To ona jest tym niebezpiecznym i nieograniczonym wirusem, który powoli wżera się między ludzi i nie odpuszcza, a wręcz przeciwnie, rozrasta się do gigantycznych rozmiarów. Jednak najgorszy jest fakt, że nasza nowoczesna, pełna komputeryzacji tożsamość połączyła się na stałe z tym niszczącym potworem.

Książka „Miłość do trzech zuckerbrinów” zwraca naszą uwagę właśnie na ten problem. Jesteśmy osaczeni, zawładnął nami internet, konsumeryzm, niewolnictwo informacyjne, przesyt erotyzmu i terroryzm. To są wirusy tego świata.

Autor, tworząc powieść, zgrabnie omija cenzurę, choć jego wypowiedzi i oceny w żaden sposób nie tracą na wartości i dynamiczności. Czytając, możemy odnaleźć mnóstwo neologizmów, jeden z nich znajdujemy już w samym tytule. Wiktor Pielewin stworzył pojęcie Zuckerbrinów z połączenia dwóch technologicznych gigantów, założyciela Google, Sergeya Brina oraz twórcy Facebooka, czyli Marka Zuckerberga.

Każdy z nas na co dzień korzysta z tych „dobrodziejstw”, w szkole, pracy, życiu domowym, niektórzy nawet żartując, mówią o swoim uzależnieniu od internetu.

Jednak czy aby na pewno to tylko niewinny żart?

Te złośliwe wirusy, oprócz tego, że niekiedy są przydatne, uzależniły nas od siebie. Połączyły się z nami, a co najgorsze, antidotum na to nie istnieje i prawdopodobnie nigdy nie zostanie wynalezione. Jedyny sposób na pozbycie się wirusa to zniszczenie go razem z nosicielem.

Jak możemy zauważyć, wymieniono dwóch przedstawicieli wirusa, natomiast w tytule znajdziemy słowo „trzech”. Co autor chciał przez to powiedzieć? Kto jeszcze stanowi dla nas realne zagrożenie?

Nie tylko interpretacja, lecz sama fabuła powieści również jest niezwykle ciekawa. Poznajemy zwykłego, szarego mężczyznę, który jest ofiarą chorego systemu. Jak każdego z nas, denerwują go przeszkadzające w codziennym funkcjonowaniu sztywne ramy społeczne, zakazy oraz nakazy.

Co więc robić, aby ich uniknąć?

Absolutnie nic. Tym samym staje się pobocznym obserwatorem, którego perspektywa pozwala na obiektywną ocenę sytuacji systemu. Cenne spostrzeżenia, dynamiczne, głębokie i niczym nieskrępowane rozważania, pozwalają zarówno obserwatorowi, jak i czytelnikowi wyciągnąć przykre i nieprzyjemne wnioski. Te czynniki pozwalają nam na ocenę i przede wszystkim uświadomienie sobie roli konsumenta w rosyjskim społeczeństwie. Jednak czy tę sytuację możemy odnieść jedynie do tego kraju?

Miłość do trzech zuckerbrinów – Wiktor Pielewin

[buybox-widget category=”book” ean=”9788381190923″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *