Motoryzacja

Jak nie dać sobie wcisnąć niepotrzebnego ubezpieczenia

Zapewne jest tak: nie interesujesz się ubezpieczeniem aż do momentu, kiedy dostajesz pismo, że obecna polisa Ci się kończy i będzie przedłużona na kolejny rok. Masz przed oczami całe wyliczenie i musisz podjąć decyzję – kupujesz czy rezygnujesz i szukasz gdzie indziej. Wtedy niestety najłatwiej wmówić Ci, że koniecznie potrzebujesz jakiegoś dodatkowego ubezpieczenia.

Taka prawda. Nie interesuje Cię ubezpieczenie twojego samochodu dopóki się nie skończy lub nie musisz z niego skorzystać. Dopiero wtedy wyciągasz dokumenty i zaczynasz sprawdzać co właściwie kupiłeś. Różne rzeczy się wtedy okazują. Np. że masz najwyższy pakiet assistance, który obejmuje całą Europę, chociaż Ty nigdy nie pojechałeś dalej niż do Zakopanego czy Zielonej Góry. Nie martw się, wielu właścicieli aut ma dokładnie ten sam problem. Nie interesują się polisami, więc nie wiedzą, co faktycznie może im się przydać a co będzie tylko niepotrzebnym wyrzucaniem pieniędzy.

  1. Poczytaj trochę

Głupi nie jesteś. W ciemię bity też nie, dlatego nic Ci się nie stanie jeśli jeden z wieczorów, które zwykle spędzasz na kanapie oglądając „Czemu nie ty?”, poświęcisz na przeglądnięcie kilku stron internetowych, które wyjaśniają zasady działania poszczególnych ubezpieczeń samochodowych. To nic trudnego, a dodatkowo już od dawna ubezpieczyciele i firmy związane z tą branżą, starają się tłumaczyć wszystko jak najprościej, aby zawiłości polis komunikacyjnych mógł zrozumieć każdy. Tanie OC z Ubezpieczamy Auto to przykład artykułu, który wiele wyjaśnii w kwesti obowiązkowej polisy i jednocześnie jest napisany przystępnym językiem.

Przeczytaj kilka artykułów o assistance, NNW, ochronie szyb i opon. Nie zaszkodzi, jeśli zapoznasz się też z innymi polisami. Im więcej będziesz wiedział na ten temat, tym trudniej będzie Ci wcisnąć niepotrzebną Ci ochronę. Nie zajmie to znowu aż tak dużo czasu. Zawsze też możesz do komputera zasiąść z lampką wina lub talerzem wczorajszej pomidorowej.

  1. Zastanów się dokładnie

Kiedy siedzisz u agenta i widzisz jak w swoim schludnym garniturze czy garsonce intensywnie stuka w klawiaturę, w pocie czoła szukając dla Ciebie najlepszego ubezpieczenia, masz poczucie, że trafiłeś do specjalisty. Nie twierdzę, że tak nie jest, ale po znalezieniu taniego OC możesz niekiedy usłyszeć, że skoro zaoszczędziłeś tak dużo, może warto zastanowić się nad dodatkową polisą. Warto być czujnym, ponieważ ubezpieczenia dodatkowe mogą mieć naprawdę fantastyczny zakres i chronić Cię nawet od małej ryski na zderzaku, ale nie o to chodzi.

Zaopatruj się w polisy, z których faktycznie będziesz mógł skorzystać. ASS z pełnym zakresem na całą Europę? Po co Ci, skoro nie wyjeżdżasz za granicę, a najdalej gdzie dotąd pojechałeś to do ciotki Grażynki na imieniny do Sopotu. Pełne AC na każdą ewentualność? Byłoby nieźle, ale przecież wiesz, że Twój samochód nie jest już pierwszej młodości, taka polisa kosztuje fortunę, a Ciebie i tak martwi jedynie skasowanie auta. Lepiej będzie chyba kupić sobie tańsze ACmini.

Zastanów się 3 razy, czy konkretna polisa i w konkretnej formie jest Ci faktycznie potrzebna. Może nie potrzebujesz najlepszego assistance, bo wystarczy czy gwarancja holowania po wypadku lub stłuczce i ewentualnie dowóz paliwa. Może NNW o największym zakresie jest przesadą i spokojnie Twoje oczekiwania spełni nieco uboższy pakiet. Może nie potrzebujesz Nie rzucaj się na wszystko co podsuwają Ci agenci i konsultanci, tylko rusz trochę głową.

  1. Nie kupuj polis, które nic Ci nie dają

Najlepszy przykład – ochrona zniżek. To przykład ubezpieczenia, które nic Ci nie da, a towarzystwo zgarnie składkę. Małą, bo małą, ale jak wiesz – ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka. O co właściwie chodzi z tą polisą? Przedstawia się ona następująco: jeśli ją posiadasz, to gdy spowodujesz szkodę z OC lub AC (w zależności od tego, na którą polisę kupiłeś ochronę), ubezpieczyciel nie zabierze Ci twoich zniżek. Pięknie? Pięknie. Ale nikt Ci nie powie, że ta „ochrona zniżek” działa tylko dla towarzystwa w którym ją kupiłeś, spowodowana przez Ciebie szkoda i tak będzie odnotowana w różnych bazach, a twój ubezpieczyciel i tak podniesie Ci składkę w przyszłym roku. Zapewne zasłoni się zmianami w taryfie. Koniec końców zostajesz z niczym. Szkodę spowodowałeś, inne towarzystwa i tak o niej wiedzą, a Ty zapłacisz więcej za polisę.

Podobnie ma się sprawa z ubezpieczeniem szyb, gdy posiadasz  AC. Polisa chroni od uszkodzeń lub zniszczeń szyb w pojeździe, ale tak samo działa autocasco. Poza tym to, że skorzystałeś z polisy dla szyb, również będzie odnotowane w bazach, do których dostęp mają inne firmy ubezpieczeniowe. Tu jednak jest jakaś dobra strona, nie jak przy ochronie zniżek. Tzw. szkodę szybową niektórzy ubezpieczyciele biorę pod uwagę przy obliczaniu składek, a inni nie. Mówiąc prościej, niekiedy skorzystanie z ubezpieczenia szyb, a nie z AC, pomoże Ci jednak zachować posiadane zniżki. Pamiętaj jednak, że to zależy od każdego towarzystwa z osobna.

  1. Czytaj OWU zanim podpiszesz

To właściwie jest najważniejsza zasada, jeśli nie chcesz skończyć z potrzebną polisą – czytaj ogólne warunki ubezpieczenia, choćbyś miał siedzieć nad tym i 5 godzin. W sumie nie musisz też czytać absolutnie wszystkiego, ale podstawą będzie na pewno „zakres ubezpieczenia” oraz „wyłączenia odpowiedzialności”.

Zakres ubezpieczenia to takie punkty w warunkach umowy, które określają od czego i w jakim zakresie będzie chroniony Twój samochód. Będziesz wiedział więc dokładnie, kiedy możesz zadzwonić do towarzystwa i zgłosić szkodę. Wyłączenia odpowiedzialności to z kolei informacja o tym, w przypadku jakich sytuacji ubezpieczenie nie zadziała. Dzięki temu wiesz to, co najważniejsze – od czego chroni polisa i kiedy nie zadziała. I to już elementarna wiedza, która pozwala Ci podjąć świadomą decyzję, czy takie ubezpieczenie Ci pasuje i jest Ci potrzebne. Czytanie takich dokumentów może trochę zająć, dlatego nie zostawiaj sobie zakupu ubezpieczenia na ostatnią chwilę.

  1. Pytaj i dopytuj

Jeśli czegoś nie wiesz, nie rozumiesz, lub coś nie  jest dla Ciebie jasne – pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj. Agent za biurkiem czy konsultant na linii za to mają właśnie płacone, żebyś był zadowolony i kupił to, czego Ci potrzeba. Czasem dumę trzeba schować do kieszeni. Niemal pewne jest, że jeśli zaczniesz czytać OWU, niektóre rzeczy wydadzą Ci się niejasne. Nie udawaj wtedy, że wiesz doskonale o co chodzi, żeby tylko nie wyszło na jaw, że czegoś nie wiesz.

Dokumenty takie jak ogólne warunki ubezpieczenia specjalnie są pisane tak, żebyś nie wszystko zrozumiał i dał sobie spokój z ich czytaniem. Masz podpisać umowę i tyle.

Tak więc jeśli czegoś nie rozumiesz – pytaj. Coś jest niejasne – pytaj. Zapis dziwnie brzmi i nie wiesz o co chodzi – pytaj. Zwyczajnie nie znasz się na polisach – pytaj. Przynajmniej będziesz wiedział, za co płacisz i w jakich sytuacjach będziesz mógł skorzystać z kupionego przez siebie ubezpieczenia.

Przy kupowaniu ubezpieczenia przede wszystkim myśl. Czasem to ciężkie, czasem trudne, a czasem zwyczajnie Ci się nie chce nic robić po pracy, ale chyba możesz poświęcić trochę czasu na coś, na co wydajesz swoje ciężko zarobione pieniądze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *